Słup dymu było widać z odległości kilkunastu kilometrów. Wybuchały coraz to nowe stoiska z fajerwerkami. Do tego zapalały się byle jak sklecone budy handlarzy. Często z materiałów, które paląc się wydzielają toksyczne gazy. Większość ofiar to właśnie zatruci dymem i toksycznymi gazami.

Spłonęły setki stoisk i sklepów. Pożar gasiło przez wiele godzin 40 jednostek strażackich i setki strażaków. Dwóch ratowników też się zatruło.