Hildale i Colorado City, miasteczka na granicy stanów Utah i Arizona, to największe, poligamiczne osady w USA. Społeczność jest tak zamknięta dla obcych, że policja nie chce rozmawiać z dziennikarzami. Szeryf zakazał reporterowi CNN nawet chodzenia po mieście.

W tych miasteczkach mieszkał Warren Jeffs, lider Fundamentalistycznego Kościoła Jezusa Chrystusa w Świętych Dniach Ostatnich. Poligamista Jeffs przez długi czas był jedną z 10 najbardziej poszukiwanych osób w Stanach. Wreszcie wpadł w sierpniu tego roku. Miesiąc temu zaczął się jego proces, w którym jest oskarżony o zmuszanie nastolatek do małżeństwa.

W tych miastach mieszka także 10 tysięcy oddanych mu członków sekty. Wiernych ma nawet wśród policjantów. Miejscowa policja niechętnie współpracuje ze śledczymi z zewnątrz w sprawie Jeffsa. Ale gdy w więzieniu przejęto list szefa policji do lidera sekty, okazało się dlaczego.

Szeryf, Fred Barlow, wyznaje liderowi, że go kocha. "Modlę się, by cię chroniono i bym mógł z Tobą być". Prosi go o porady w sprawach policji. Wymienia kilka osób, które chce zatrudnić w komisariacie i pyta o zgodę poligamisty. "Ty masz władzę, by rządzić wszystkimi sferami mojego życia" - wyznaje szef policji w liście.

Barlow został oskarżony o utrudnianie śledztwa. "To nie są policjanci. To siły zbrojne tej sekty" - komentuje Gary Engels, śledczy z hrabstwa Mohave.