Rzecznik Departamentu Stanu nie chciał zdradzić żadnych szczegółów. Wiadomo jednak, że w zeszłym roku rozpoczęto śledztwo w sprawie użycia trzech rodzajów amerykańskich bomb kasetowych. W południowym Libanie zginęli od nich cywile. Kupując amerykańską broń Izrael zobowiązał się pisemnie do przestrzegania ograniczeń w ich użyciu.

Izrael twierdzi, że ma prawo używać bomb kasetowych i robi to zgodnie z ich przeznaczeniem. Według Waszyngtonu, używanie bomb przeciw żołnierzom jest dopuszczalne, ale konwencje genewskie zabraniają ich stosowania na terenach cywilnych.

Bomby kasetowe rozpadają się podczas wybuchu tuż nad ziemią na dziesiątki mniejszych minibomb, zwiększając pole rażenia. Fragmenty, które nie wybuchły, są niebezpieczne jeszcze przez długi czas. Na terenie Libanu może być jeszcze ponad tysiąc takich niewypałów. Do tej pory zginęło od nich 20 osób, a ponad 70 zostało rannych.