Siły zbrojne Rosji mają dorównać pod względem technologii armii USA. Do 2015 roku rosyjska generalicja chce wymienić co najmniej połowę swojego uzbrojenia. Zupełnie nową, jeszcze niestosowaną do tej pory w Rosji broń, dostanie lotnictwo i marynarka wojenna.
Na żyletki pójdzie część przestarzałych samolotów wielozadaniowych. Zastąpić ma je zupełnie nowy, niewykrywalny dla radarów supersamolot, podobny do amerykańskiego F-22 Raptor. Ma on jednak być lepszy od amerykańskiego, bo - jak zapowiadają Rosjanie - ma być mniejszy i mieć większe zastosowanie.
Armia dostanie też bezzałogowe samoloty bojowe, które mają niszczyć linie obrony przeciwlotniczej, oraz najnowszy bezzałogowy samolot szpiegowski, który mógłby pozostawać w powietrzu przez 20 godzin na wysokości 20 tys. metrów.
Nowy sprzęt otrzyma marynarka wojenna. W atomowych okrętach podwodnych mają pojawić się supernowoczesne torpedy, które mogą poruszać się z prędkością powyżej 1000 km/h, czyli zbliżoną do dźwięku. Mają one zastąpić torpedy Szkwał, czyli te, które prawdopodobnie zniszczyły okręt Kursk.
Analitycy ostrzegają, że rozbudowa armii przywróci rosyjskim siłom zbrojnym drugą pozycję na świecie, ale będzie też powrotem do zimnej wojny i rozpęta nowy wyścig zbrojeń.