Chwilę przed tragedią kierowca cysterny miał wypadek. Próbował zaparkować, ale pojazd przewrócił się. Możliwe, że właśnie dlatego cysterna zaczęła przeciekać, choć miejscowa policja nie wyklucza, że uszkodzili go okoliczni mieszkańcy.
Gdy ludzie kradli paliwo, nastąpiła gigantyczna eksplozja, a po niej pożar. Szczęście miało tylko kilka osób - udało im się w porę uciec. Szczątki pozostałych są tak zmasakrowane, że ofiary trzeba będzie pochować w jednym grobie, bo są nie do rozpoznania.