Aby nowe prawo weszło w życie, musi się na nie zgodzić jeszcze 12-osobowa Rada Strażników. Ale można się spodziewać, że los ustawy jest raczej przesądzony. Bo tworzą ją prawnicy i teologowie, którzy czuwają nad tym, by wszelkie nowe prawa były zgodne z zasadami islamu. A według nich zakazane jest nawet pokazywanie twarzy kobiety, nie mówiąc o innych, zwłaszcza intymnych częściach ciała.

Reklama

O swoje życie powinni już zatem zacząć się bać producenci, reżyserowie, kamerzyści i - oczywiście - aktorzy, którzy stworzyli film porno. Ale nie tylko. Głowę stracą też ci, którzy będą różowe produkcje sprzedawać, zamieszczać sprośne materiały w internecie albo nagrywać na rożne nośniki.

Nowa ustawa jest tak restrykcyjna, bo opiera się na zasadach Koranu, czyli świętej księgi muzułmanów. Stamtąd też wzięte zostały do ustawy sformułowania, w tym określenie producentów prac pornograficznych jako "gorszycieli czyniących zło".

Ustawa nie mówi nic o tych, którzy takie filmy oglądają. Ale jak nie będzie komu kręcić filmów, nie będzie przecież co oglądać.