Siedem lat temu w Palestynie wybuchło drugie powstanie. Wtedy zwolennicy Fatahu stworzyli Brygady Al-Aksa. To one siały postrach wśród Izraelczyków. Pod swoimi skrzydłami zgromadziły wielu bojowników, którzy z bronią w ręku walczyli z żołnierzami Izraela.
Większość z nich trafiło na listy poszukiwanych w Izraelu. Dlatego nie wychodzili z ukrycia. Teraz Izrael dał im szansę na nowe życie. W ramach zbliżenia z Fatahem zaproponował amnestię dla 178 bojowników Brygad. Mają tylko powstrzymać się od przemocy. Wtedy będą mogli rozpocząć pracę w palestyńskich służbach bezpieczeństwa.
Jednym z bojowników, który znalazł się na liście jest 35-letni Amdżad Halawi. Ukrywał się całe siedem lat. Przez ten czas chronił się w grotach pod Betlejem. Ani razu nie był nawet u fryzjera, bo bał się, że Izraelczycy go zabiją. Jak mówi, miał się żenić, ale wtedy wybuchło powstanie. Ale wybranka wciąż czeka. Dlatego, jak tylko Halawi wróci od fryzjera, wyprawi wesele.
Izraelowi zależy na wzmocnieniu Fatahu prezydenta Abbasa. W poniedziałek palestyński prezydent ma się spotkać z izraelskim premierem Ehudem Olmertem. Fatah jest głównym przeciwnikiem Hamasu, który przejął zbrojnie władzę w Strefie Gazy i sprzeciwia się porozumieniu z Izraelem. Umiarkowany Fatah kontroluje Zachodni Brzeg Jordanu.
Siedem lat czekał bojownik Fatahu na wizytę u fryzjera. W niedzielę Amdżad Halawi w końcu wyszedł z ukrycia. Skorzystał z amnestii, którą zarządziły władze Izraela. Razem z nim szansę na nowe życie zyskało prawie 200 bojowników.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama