Indyjska policja ze świętego miasta Waranasi przeklina koreańskiego turystę. Kłopotliwe zgłoszenie złożył Kim Dang Hoon. To jemu z hotelowego pokoju złodziej ukradł okulary. Koreańczyk był oburzony bezczelnością rabusia. Na szczęście w chwili kradzieży był w pokoju i widział złoczyńcę.
Mógł więc dokładnie opisać go policji. A poszedł na komisariat, bo tylko zgłaszając kradzież, może dostać odszkodowanie. Zdumieni policjanci usłyszeli, że kradzieży dokonała... małpa.
Policja robi co w jej mocy, by złapać złodzieja. Ale na ulicach świętego miasta żyją tysiące małp. Są czczone jako uosobienie bóstwa dobroczynnego Hanumana. Dlatego nie można ich zatrzymywać siłą. Nawet jeśli małpa wpadnie w ręce policji, to i tak... nie usłyszy żadnych zarzutów.
Na razie wysiłki stróżów prawa nie przyniosły rezultatów. Koreańczyk odzyskał jedynie część oprawki, którą złodziej zgubił jeszcze w hotelu.
To nierówna walka. Z jednej strony cały oddział policji, z drugiej - złodziej okularów. Ale wbrew pozorom to złodziej ma przewagę. Bo nie dość, że jest małpą i zawsze może uciec po drzewach, to jeszcze po złapaniu nic mu nie grozi. Jest przecież wcieleniem indyjskiego bóstwa Hanumana.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama