"Nadszedł czas, by ograniczyć operacje militarne - oznajmił Karzaj. - Nadszedł czas, by zmniejszyć obecność wojskową w Afganistanie (...) i ingerencję w codzienne życie afgańskie".
Jak pisze gazeta, Karzaj zaapelował o wstrzymanie operacji amerykańskich sił specjalnych, które według niego drażnią ludność afgańską i mogą zaostrzyć rebelię talibów.
Zdaniem Karzaja, ludność nie popiera już obecności żołnierzy amerykańskich w ich domach, a pojazdów opancerzonych na ulicach.
"(Amerykańskie) obławy zawsze był problemem. Afgańczycy ich nie lubią. Jeśli już dochodzi do obław, powinny one być przeprowadzane przez rząd afgański, zgodnie z afgańskim prawem. To stały element różnicy zdań między nami" - zaznaczył.
Niewymieniony z nazwiska przedstawiciel NATO odpowiedział: "Rozumiemy zastrzeżenia prezydenta Karzaja, ale nie osiągnęlibyśmy tego, co nam się udało w sferze presji na siatkę (Al-Kaidy), gdybyśmy nie prowadzili takich operacji. W krótkiej perspektywie nie ma dla nich alternatywy". (PAP)