Według armatora, sytuacja została jednak opanowana, a ewakuacja pasażerów nie była konieczna.
Prom płynął z Oslo do Kopenhagi, kiedy ratownicze służby morskie otrzymały komunikat o dymie wydobywającym się z pokładu, na którym przewożono samochody.
Duńskie i szwedzkie jednostki ratunkowe odpowiedziały na alarm. Jednostka znajdowała się wówczas 5 kilometrów od zachodniego wybrzeża Szwecji. Ratownicy byli przygotowani na ewakuację pasażerów.
Jednak armator promu, firma DFDS, poinformował, że pożar w porę ugaszono, więc ewakuacja nie była konieczna. "Nie ma doniesień o rannych. Prom kontynuuje rejs do Kopenhagi bez pomocy" jednostek ratowniczych - powiedziała rzeczniczka DFDS Vivian Sivertsen.
Kiedy pożar wybuchł około godziny 6 rano, wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani ze swoich kabin i poproszeni o przejście do restauracji na wyższym pokładzie.
Na razie nie wiadomo, co spowodowało pożar.