Dzień przed rozpoczęciem referendum ws. niepodległości południowego Sudanu, prezydent tego posiadającego autonomię polityczną regionu Salva Kiir Mayardit wezwał w sobotę do "pokojowego współistnienia" z północą kraju. "Już niebawem podejmiemy najważniejszą decyzję w naszym życiu. Apeluję, byście zrobili to w sposób pokojowy" - powiedział Kiir, zapewniając jednocześnie, że nie dojdzie do kolejnego konfliktu z północą.

Reklama

Prezydent Sudanu Omar el-Baszir w ostatnich tygodniach powtarzał, że uzna nowy kraj. W piątek powiedział telewizji Al-Dżazira, że północ i południe mogłyby stworzyć unię na wzór Unii Europejskiej. Zapowiedział również, że po podziale kraju pochodzący z południa Sudańczycy będą mieli prawo do mieszkania, podróżowania, pracy i własności na północy. Wykluczył jednak możliwość podwójnego obywatelstwa.

Komisja referendalna poinformowała, że jest gotowa do przyjmowania głosów. "Dzisiaj nie mamy już nic do zrobienia. Czekamy na jutrzejszy dzień. (...) To cud. Kilka miesięcy temu nikt nie wierzył, że referendum będzie możliwe" - powiedział przewodniczący komisji Barnaba Mariel Benjamin.

Główne miasto południa, Dżuba, w sobotę było przyozdobione niepodległościowymi banerami. Mieszkańcy przeprowadzali wiece.

Referendum obserwować będzie m.in. amerykański aktor George Clooney, który od lat zaangażowany jest w działalność na rzecz Sudanu. "W Dżubie czuje się przedwyborcze poruszenie" - powiedział agencji Reutera. "Możliwość zobaczenia, jak powstaje nowe państwo jest niesamowita. To zaszczyt" - dodał.

Clooney wraz z Bradem Pittem, Mattem Damonem i innymi gwiazdami Hollywoodu jest współzałożycielem organizacji "Not on our watch". Bierze ona udział w projekcie dotyczącym obserwacji przebiegu referendum za pomocą satelity Sentinel.

W sobotę południowosudańskie wojsko oskarżyło rebeliantów o próbę zakłócenia przebiegu referendum. Co najmniej sześć osób zginęło w starciach wojska z rebeliantami w stanie Al-Wahda.

Reklama

W referendum 4 mln zarejestrowanych mieszkańców chrześcijańskiego i animistycznego południa, gdzie występuje większość sudańskich złóż ropy naftowej, zdecyduje, czy chce oderwać się od muzułmańskiej północy. Głosowanie potrwa tydzień.

Referendum jest wynikiem międzysudańskich rozmów pokojowych, które odbyły się w 2005 r. w Nairobi, w Kenii. Podpisane przez rząd Sudanu i Ruch Wyzwolenia Sudańczyków (SPLM) porozumienie zakończyło trwającą ponad dwadzieścia lat wojnę domową, w której zginęło ponad 1,5 mln ludzi.