Policja zaprzeczyła wcześniejszym doniesieniom, jakoby w klubie West Balkan w centrum węgierskiej stolicy wybuchła awantura, a ofiary zginęły od ciosów zadanych nożem.

Reklama

Wszczęto śledztwo mające ustalić, czy do klubu nie wpuszczono więcej gości, niż pozwalały na to warunki, i czy wyjścia ewakuacyjne odpowiadały przepisom. Klub, zajmujący kilka kondygnacji, może pomieścić do 1,6 tys. osób, ale media twierdzą, że szatnia przyjęła w sobotę wieczorem co najmniej 1,8 tys. wierzchnich ubrań.

Premier Viktor Orban i burmistrz Budapesztu Istvan Tarlos złożyli kondolencje rodzinom ofiar.