Według agencji AFP, w wyniku akcji sił bezpieczeństwa niektórzy demonstranci zostali ranni. Żałobnicy wykrzykiwali rewolucyjne hasła: "Allah, Syria, wolność. Ktokolwiek zabija własny naród jest zdrajcą".

Reklama

Funkcjonariusze tajnej policji obecni na pogrzebie aresztowali co najmniej jedną osobą - informuje agencja Reutera, powołując się na działaczy opozycyjnych.

W piątek cztery osoby poniosły śmierć, gdy siły bezpieczeństwa rozpędzały protest, którego uczestnicy domagali się reform politycznych oraz przeciwdziałania korupcji w kraju rządzonym od prawie 50 lat przez Partię Socjalistycznego Odrodzenia Arabskiego (Hizb al-Baas) prezydenta Baszara el-Asada. Protesty, które odbyły się także w innych miastach, nazwano "piątkiem godności".

Autorytarny prezydent Syrii Asad, który 11 lat temu przejął władzę po swym ojcu, odrzuca apele o swobody polityczne i wtrąca do więzienia krytyków swego reżimu. Jego ugrupowanie jest u władzy od 1963 roku.

Organizacja obrońców praw człowieka Human Rights Watch informowała w lutym, że syryjskie siły bezpieczeństwa nękały tych, którzy próbowali gromadzić się, by wyrazić poparcie dla antyprezydenckich protestów w Egipcie.