Choroba pojawiła się na początku stycznia br. w kilku wsiach na południowym zachodzie Bułgarii. Według władz weterynaryjnych, źródłem zarazy były zwierzęta, które swobodnie przechodziły przez granicę z Turcją. W Bułgarii pryszczycy nie było od 12 lat, podczas gdy w europejskiej części Turcji jest kilka ognisk choroby.
Zaraza rozprzestrzeniała się, a w marcu w Bułgarii było ponad już ponad 10 ognisk. Władze weterynaryjne zarządziły likwidację kilkuset zwierząt domowych.
W środę szef służby weterynaryjnej Jordan Wojnow poinformował, że zabijaniem przedostających się z tureckiej strony krów zajmą się strzelcy wyborowi ze specjalnych jednostek MSW.
Granica bułgarsko-turecka ma długość 209 kilometrów, a ogrodzonych jest obecnie 28 km. Istniejące w okresie zimnej wojny ogrodzenia graniczne zdjęto na początku lat 90.