Szef rządu nawiązał w ten sposób na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli m.in. do ostatniego incydentu we wzajemnych relacjach, czyli reality show nadanego kilka tygodni temu w prywatnej litewskiej telewizji LNK.
Młodzi uczestnicy programu demonstracyjnie zerwali tabliczkę z polską nazwą ulicy w Ejszyszkach w rejonie solecznickim. Producent programu Justinas Miluszauskas w wydanym w minioną środę oświadczeniu zaznaczył, że "tym działaniem ani uczestnicy programu, ani jego twórcy nie mieli na celu obrażania uczuć mniejszości narodowych mieszkających w naszym państwie". Dodał jednak, że "kochający swój kraj młodzi ludzie zachowali się zgodnie z poczuciem sprawiedliwości i zgodnie z litewskim ustawodawstwem".
"Wymieniłem tylko kilka zdań z panią prezydent (Dalią Grybauskaite), że obu stronom, ale szczególnie Litwie, powinno zależeć na tym, aby nie pojawiały się tego typu sytuacje" - oświadczył premier na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu UE w Brukseli.
Jak dodał, rozmawiali też o tym, że być może warto by było zorganizować kilka polsko-litewskich spotkań na szczeblu prezydentów, premierów, i ministrów, by "na przyszłość unikać takich gorszących sytuacji".
Zaznaczył, że dostrzega dobrą wolę i prezydent Litwy i premiera tego kraju Andriusa Kubiliusa. Jak jednak przyznał, nie zawsze radzą sobie oni z emocjami reprezentantów radykalnych ugrupowań na Litwie.
"Przyjęliśmy do wiadomości przeprosiny jednej ze stacji telewizyjnych, która pozwoliła sobie na emisję materiału nieprzyjemnego dla Polaków" - zaznaczył.
Podkreślił zarazem, że Polska jest większym państwem i - mówił - "trochę też się nauczyliśmy, jak powinno się budować relacje, które bywają skomplikowane historycznie i jak budować relacje między państwami o różnych potencjałach".
"Wydaje się, że pierwszorzędnym zadaniem Polski wobec sąsiadów w tym szczególnie wobec Litwy jest pokazywanie, że jedynym sposobem na dobre relacje jest wzajemna wyrozumiałość" - ocenił premier. Dodał, że Polskę w relacjach z Litwą stać "na takie strategiczne, długoterminowe myślenie, którego podstawą powinna być cierpliwość i wyrozumiałość".
Dlatego - jak poinformował - poprosił swoich ministrów, by pokazali, że my jesteśmy w stanie "permanentnie" poprawiać sytuację mniejszości litewskiej w Polsce. "Żeby nie było żadnego niemądrego pomysłu na retorsje czy zbyt ostre reakcje, bo my wobec Litwy powinniśmy być wyrozumiali. Oczywiście wszystko ma swoje granice, kiedy w mojej ocenie naruszano polskie interesy, kiedy utrudniano, a nie ułatwiano w Możejkach pracę rafinerii orlenowskiej, stawialiśmy sprawę bardzo twardo" - zaznaczył Tusk.