Agencja AFP pisze, że zabitych może być nawet 35. Wcześniej podawano, że zginęło 21 osób. Ekipy ratunkowe wciąż szukają uwięzionych we wraku pasażerów.
Wyładowany ludźmi pociąg ekspresowy jechał do Delhi z Haury koło Kalkuty, gdy kilkanaście wagonów wykoleiło się w pobliżu miasta Fatehpur Sikri w stanie Uttar Pradeś - powiedział rzecznik indyjskich kolei.
Na razie spod zniszczonych wagonów wydobyto co najmniej 100 rannych, ale ich liczba prawdopodobnie wzrośnie, bo akcja ratunkowa wciąż trwa.
Przyczyna wypadku nie jest na razie znana, ale wygląda na to, że maszynista raptownie zahamował.
Jak pisze AP, nie wiadomo, ilu dokładnie pasażerów znajdowało się w pociągu. Agencja podaje, że zazwyczaj indyjskie pociąg ekspresowe zabierają do 1000 pasażerów i jadą z prędkością około 100-130 km/h.
Indyjska sieć kolejowa jest jedną z najdłuższych na świecie, przewozi dziennie 18,5 mln pasażerów. Co roku dochodzi tam do około 300 wypadków kolejowych.