"Odwiedziliśmy dziś 20 domów w Mościszkach, informując, że zgodnie z decyzją sądu należy zdjąć tablicę z polską nazwą ulicy. Nikt się na to nie zgodził" - powiedział Bujko.
Przed miesiącem litewski Najwyższy Sąd Administracyjny orzekł, że tablice z podwójnymi nazwami ulic na Wileńszczyźnie, w językach litewskim i polskim, mają być usunięte i zastąpione tablicami z napisem po litewsku. Decyzja ta jest ostateczna i nie można się od niej odwoływać. Termin usuwania podwójnych tablic minął w poniedziałek.
Władze samorządu rejonu wileńskiego niejednokrotnie zaznaczały, że nie mogą zmusić właścicieli prywatnych domów do usunięcia tablic, bo to jest ich własność. "Możemy tylko nakłaniać do tego" - powiedział Bujko.
Mer rejonu wileńskiego Maria Rekść mówi, że "ludzie nie rozumieją, dlaczego mają zdejmować tablice". "Są przekonani, że mieszkają w Unii Europejskiej i mają takie same prawa, jak mieszkańcy innych państw Unii, tym bardziej że litewski rząd rozważa możliwość rozstrzygnięcia tej kwestii" - powiedziała w poniedziałek Rekść dziennikarzom.
Litewski rząd rozważa możliwość zezwolenia na używanie dwujęzycznych nazw ulic i miejscowości tam, gdzie mniejszość narodowa stanowi co najmniej jedną trzecią mieszkańców. Takie założenie przewiduje projekt ustawy o mniejszościach narodowych, który jest obecnie przygotowywany.
Jednakże, jak zaznacza szef kancelarii rządu Deividas Matulionis, dopóki ustawa zezwalająca na podwójne nazwy topograficzne nie zostanie przyjęta, tablice, zgodnie z decyzją sądu, trzeba usunąć.