"Jestem największym szczęściarzem na świecie. Znowu będziemy rodziną. Parokrotnie miałem wątpliwości, czy uda się nam sprowadzić Janinę, ale nigdy nie straciłem wiary, że sprawiedliwość zwycięży i wysiłek tak wielu osób oraz organizacji, które nam pomogły nie pójdzie na marne" - powiedział 45-letni Wasilewski na specjalnej konferencji zorganizowanej na lotnisku O'Hare w Chicago.
Prócz Wasilewskiego na konferencji byli demokratyczny kongresman ze stanu Illinois Luis Gutierrez, reżyserka dokumentu o Wasilewskich "Amerykańskie wesele Toniego i Janiny" Ruth Leitman oraz adwokat Royal F. Berg. Na przylot Janiny Wasilewskiej czekali także przedstawiciele Inicjatywy Polonijnej (PIC) i Koalicji na Rzecz Imigrantów i Uchodźców Politycznych w stanie Illinois (ICIRR), organizacji zaangażowanych w walkę o powrót deportowanej Polki do Chicago.
Janina Wasilewska, która do USA wyemigrowała 22 lat temu, została deportowana w czerwcu 2007 roku, bez prawa powrotu do tego kraju przez 10 lat. Próbę legalizacji swojego pobytu w USA Polka podjęła w 1989 roku, po wygaśnięciu półrocznej turystycznej wizy. Wasilewska wystąpiła wtedy o azyl polityczny motywując to swoją działalnością w "Solidarności". Sprawa przeciągała się, aż do roku 1995. Odmowną decyzję amerykańskie władze tłumaczyły zmianami systemowymi w Polsce. Nieświadoma konsekwencji Wasilewska podpisała wtedy w sądzie imigracyjnym zobowiązanie do dobrowolnego opuszczenia kraju.
W 1998 roku, kiedy próbowała ponownie zalegalizować swój pobyt, urząd imigracyjny poinformował ją o "dobrowolnej deportacji" będącej efektem wcześniejszej sprawy. Wasilewscy, którzy małżeństwem są od 1993 r., przez kilka lat próbowali doprowadzić do zmiany decyzji amerykańskich władz. Przegrali jednak kolejne sprawy apelacyjne, mimo iż ich syn Brian, urodzony w 2001 roku w stanie Illinois, jest amerykańskim obywatelem. Kiedy wszelkie możliwości prawne zostały wyczerpane, Janina Wasilewska w 2007 roku wyjechała z synem do Polski.
Ze względów ekonomicznych Tony Wasilewski pozostał w Chicago, by prowadzić firmę, jedyne źródło utrzymania rodziny. Nie rezygnował z walki o powrót żony. Składany przez prawnika Janiny Wasilewskiej, Royala Bergera, wniosek o zgodę na jej wjazd do USA i połączenie rozbitej rodziny dwukrotnie był odrzucany. Sprawa otarła się też o Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych. Po czterech latach starań w lipcu br. sędzia imigracyjny wydał pozwolenie na powrót Janiny Wasilewskiej do USA i legalizację jej pobytu. Wkrótce otrzyma wymarzoną zieloną kartę.
Petycje, w tym te wysyłane do Wiednia, gdzie swoją siedzibę ma oddział Urzędu Imigracyjnego zajmujący się deportacjami obywateli krajów europejskich, poparło kilku demokratycznych polityków ze stanu Illinois, w tym senator Dick Durbin oraz kongresman Louis Gutierrez. Zaangażowany od wielu lat w walkę o reformę imigracyjną kongresman Gutierrez powiedział podczas konferencji prasowej zorganizowanej na lotnisku O'Hare, że rodzina Wasilewski była jedną z wielu rozdzielonych przez imigracyjne prawo.
Tony Wasilewski wspólnie z Inicjatywą Polonijną brał udział w marszach imigracyjnych, które amerykańskim ustawodawcom miały przypominać o konieczności przeprowadzenia reformy imigracyjnej. Historię swojej deportowanej do Polski żony przedstawił w zeznaniach przed podkomisją ds. imigracji w amerykańskim Kongresie. Losy rodziny Wasilewskich stały się inspiracją dla reżyserki Ruth Leitman, która opowiedziała ich historię w filmie dokumentalny "Amerykańskie wesele Tony'ego i Janiny" (Tony and Janina's American Wedding).