Brytyjski nastolatek, aresztowany za włamanie, miał w ramach kary napisać do poszkodowanej rodziny list z przeprosinami. Środek wychowawczy nie przyniósł jednak oczekiwanego skutku, bo chłopak zamiast przeprosić, wytknął ofiarom, że same są winne włamania.
Jak relacjonują brytyjskie media, 16-latek włamał się do domu rodziny w Leeds, w północnej Anglii, skąd ukradł telewizor, aparat fotograficzny i konsolę do gier.
Wobec chłopaka został orzeczony nadzór. Nakazano mu także napisanie do okradzionej rodziny listu z przeprosinami. Efekt niemile zaskoczył jednak policję z hrabstwa West Yorkshire, która oświadczyła, że list - "zimny i wyprany z uczuć" - nie został przekazany ofiarom włamania.
"Zostałem zmuszony do napisania tego listu. Szczerze mówiąc, nie mam żadnych wyrzutów sumienia, że was okradłem. W sumie była to całkowicie wasza wina" - napisał 16-letni włamywacz, który wytknął okradzionym "głupotę", wyliczając ich niedociągnięcia w dziedzinie zabezpieczenia domu.
Nastolatek napisał, że pierwszym błędem było niezamknięcie okiennic przed nocą. "Poza tym, durnie, mieszkacie w dzielnicy o wysokim ryzyku włamań i byliście na tyle głupi, by zostawić otwarte okno kuchenne na parterze" - wyliczał chłopak. "Nie jest mi przykro i nie mam żadnych wyrzutów sumienia" - zakończył.
Z listu, choć nie został wysłany do pokrzywdzonej rodziny, może jednak być jeszcze pożytek. Lokalna policja wykorzystuje go, aby przestrzec mieszkańców przed włamywaczami i uczulić na problemy właściwego zabezpieczenia domu.