Oddział Surdologiczny Centrum w Witebsku otrzymał audiometr umożliwiający określenie stanu ucha średniego, a także system Eclipse, który umożliwia m.in. zdiagnozowanie noworodków podczas snu.

Ten sprzęt jest potrzebny nie tylko dzieciom, ale i dorosłym. Wcześniej mieliśmy problem, gdyż pacjentów z niejasną diagnozą musieliśmy kierować do ośrodka w Mińsku. Odtąd ten etap nie będzie już potrzebny. Jeśli będziemy musieli kogoś wysłać do stolicy, zrobimy to już z diagnozą - podkreślił dyrektor Centrum Uładzimir Arechwa.

Reklama

Dyrektor ocenił w rozmowie z PAP, że o przydatności sprzętu może świadczyć liczba pacjentów Centrum. W tej chwili pod naszą opieką jest 500 dzieci z wadami słuchu - zaznaczył. Ambasador Leszek Szerepka powiedział PAP, że Witebsk został wybrany przez stronę polską nie przypadkiem. To bardzo dobry ośrodek, który jest w stanie odpowiednio zagospodarować ten sprzęt, a nie wszędzie to można zrobić - podkreślił.

Niezależnie od tego mamy pewien dług wdzięczności związany ze Smoleńskiem. Kiedy były problemy, żeby tam dolecieć, używaliśmy lotniska w Witebsku i zostaliśmy bardzo dobrze potraktowani przez władze miejscowe, które nam wszechstronnie pomagały - zaznaczył ambasador. Sprzęt został przekazany we współpracy z białoruskim partnerem w tym projekcie, pozarządową organizacją charytatywną pomocy dla osób z zaburzeniami słuchu i mowy Verbalik, z którą polska ambasada współpracowała wcześniej przy przekazywaniu sprzętu medycznego w Homlu.

Sama mam synka z zaburzeniami słuchu - powiedziała PAP Natalla Wilimajtys z Verbalika. - Po raz pierwszy został prawidłowo zdiagnozowany w Chorwacji dzięki zaleceniu rosyjskich specjalistów, kiedy miał 8 lat. Gdybyśmy mieli wtedy dobrych specjalistów i taki sprzęt, byłoby to możliwe dużo wcześniej.