Za poprawką opowiedziało się 27 posłów 141-osobowego parlamentu. Ośmiu głosowało przeciwko, a 20 wstrzymało się od głosu.
Projekt poparli głównie narodowcy i współrządząca partia konserwatywna Związek Ojczyzny - Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Przeciwko opowiedzieli się posłowie opozycyjnego ugrupowania Partia Pracy, Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) i współrządzącego Liberalnego Związku Centrum.
Głosowanie pokazało, że w litewskim Sejmie jest tylko 20 skrajnych nacjonalistów i pseudopatriotów. Jest to pozytywny znak - powiedział po głosowaniu PAP poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Jarosław Narkiewicz.
Poseł AWPL podziękował parlamentarzystom, którzy mieli odwagę zagłosować przeciwko proponowanym poprawkom i zapewnił, że na tej sali (posiedzeń) nie ma wrogów Litwy, są jedynie obywatele, dla których to państwo jest ważne, bliskie i jedyne.
Narkiewicz odnotował jednak, że sprawa Karty Polaka w litewskim parlamencie nie została zamknięta, gdyż projekt został zwrócony jego autorom do poprawki.
Inicjatorami noweli zamykającej posiadaczom Karty Polaka drogę do Sejmu jest grupa 10 posłów. Należą do niej m.in. przewodniczący sejmowej komisji ds. prawa Stasys Szedbaras, przewodniczący sejmowej komisji oświaty Valentinas Stundys oraz posłowie Rytas Kupczinskas, Gintaras Songaila i Kazimieras Uoka.
Proponowana nowelizacja przewidywała, że w przypadku zatajenia przez nowo wybranego posła faktu posiadania Karty Polaka jego pełnomocnictwa wygasłyby, podobnie jak w przypadku niezrzeczenia się obywatelstwa obcego państwa.
Na posła Sejmu nie może być wybrany obywatel Litwy posiadający dokument państwa obcego, wydany według przepisów tego państwa, który nadaje mu niektóre prawa polityczne, socjalne, ekonomiczne i (albo) kulturowe w tym państwie - głosiła propozycja poprawki ordynacji wyborczej.