Izraelska policja poinformowała we wtorek o aresztowaniu trzech ultraortodoksów podejrzanych o zbezczeszczenie dwa tygodnie temu instytutu Yad Vashem w Jerozolimie. Na terenie instytutu zostały namalowane hasła antysyjonistyczne. Mężczyźni, w wieku 18, 26 i 27 lat, należą do ultraortodoksyjnego nurtu sprzeciwiającego się istnieniu państwa Izrael; przyznali się do popełnienia aktu wandalizmu - powiedział rzecznik policji Micky Rosenfeld. Jeszcze we wtorek mają oni stanąć przed sądem w Jerozolimie.
W 12 miejscach w ramach kompleksu Yad Vashem umieszczono dwa tygodnie temu hasła w rodzaju: Hitlerze, dziękujemy za Szoah. Niektóre z graffiti oskarżały założycieli Izraela o to, że w tajemnicy sprzyjali wymordowaniu sześciu milionów Żydów w czasie II wojny światowej, żeby przyspieszyć utworzenie w 1948 roku żydowskiego państwa. Wszystkie napisy były po hebrajsku.
Niektóre ultraortodoksyjne nurty odrzucają zdecydowanie współczesne państwo Izrael; wierzą, że z ustanowieniem państwa żydowskiego należy poczekać na Mesjasza. Premier Benjamin Netanjahu nazwał graffiti oburzającymi i ocenił, że trudno uwierzyć, iż do wypisania takich rzeczy zdolna była istota ludzka. Powołany w 1953 roku Yad Vashem bada i dokumentuje zagładę Żydów w czasie II wojny światowej. Jest również miejscem pamięci o ofiarach Holokaustu.