Według raportu podsłuchy nie są już dla resortu nadzwyczajną metodą rozpracowywania przestępstw, a stały się instrumentem, po który sięga się z powodu braku kompetencji w zbieraniu dowodów. Jednocześnie, liczba dowodów opracowanych na podstawie danych z podsłuchu, przekazanych w 2011 r. prokuraturze, zmniejszyła się o 45 proc. - podano w raporcie.

Reklama

Policja nie ma dobrego rozeznania na temat możliwości zbierania informacji oraz dowodów przestępstw, i nie posiada niezbędnych kompetencji ani umiejętności zawodowych, potrzebnych do zbierania dowodów ważnych z punktu widzenia kodeksu postępowania karnego - ocenia raport komisji.

W 2011 r. sądy bułgarskie wydały 7881 zezwoleń na podsłuchy. Nie jest to jednak liczba podsłuchiwanych osób, gdyż jeden wniosek o pozwolenie może obejmować kilka, a nawet kilkanaście osób. Na takie zbiorowe wnioski pozwala specjalna instrukcja, którą wydała na początku roku szefowa Sofijskiego Sądu Regionalnego. Rozpatruje on około 80 proc. wszystkich wniosków w Bułgarii o pozwolenie na podsłuchy.

Według b. ministra spraw wewnętrznych Rumena Petkowa liczba podsłuchiwanych tylko w Sofii przekracza 60 tys. Kontrolowane są powiązania (między ludźmi), wzajemne stosunki - powiedział Petkow.

Według opozycji nadużywanie podsłuchów jest nagminne. Właśnie o tym świadczy 30-procentowy wzrost ich liczby w ciągu roku - mówi opozycyjna posłanka Maja Manołowa.

MSW uzasadnia stosowanie podsłuchów wymogami walki z przestępczością.

W czerwcu br. była komisarz UE Meglena Kunewa, która zakładała wówczas partię polityczną, skierowała do MSW list otwarty z pytaniem, czy jej telefon jest na podsłuchu. Podkreśliła, że ma podstawy, by o to pytać. Resort odmówił odpowiedzi, stwierdzając, że pytanie jest niedopuszczalne. Wnioski są oczywiste - gdyby nie mieli czego ukrywać, odpowiedzieliby - skomentowała Kunewa.