Nowe fotografie nie znalazły się wśród tych opublikowanych wcześniej przez Rosjanina Antona Sizycha z miasta Barnauł na Syberii. Jedno ze zdjęć wykonane zostało z wnętrza samochodu zaparkowanego obok miejsca katastrofy. Zdaniem Polskiego Radia sugeruje to, iż zrobił je ktoś, kto nie miał problemów ze swobodą poruszania się po okolicy, w której rozbił się samolot.
Kolejne zdjęcia podpisano po polsku. Bloger pisze, że żałuje, iż nie opublikował ich wcześniej. Nie wyjaśnia jednak, skąd je ma.
Zdjęcia, o których wcześniej informował m.in. dziennik.pl, pokazują ciała ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Sizych w rozmowie z polskimi mediami przyznał, że fotografie skopiował z bloga Tatiany Karacuby, która z kolei miała je dostać od anonimowego źródła na Krymie.