Polscy i afgańscy żołnierze zatrzymali groźnego terrorystę w afgańskiej prowincji Ghazni. Znajdował się on na 1 miejscu listy najbardziej aktywnych talibów we wschodnim Afganistanie. Jego organizacja jest odpowiedzialna za śmierć sześciu polskich żołnierzy.
Mulla Abdul Kabir był poszukiwany afgańskim listem gończym za przestępstwa przeciwko ludności cywilnej i funkcjonariuszom publicznym. Jest podejrzany o dokonywanie zbiorowych egzekucji na afgańskich cywilach, porwania i bestialskie zabójstwa przedstawicieli administracji cywilnej i funkcjonariuszy policji, porwania dla okupu, wymuszenia rozbójnicze, organizowanie ataków na konwoje cywilne i afgańskie siły specjalne oraz personel ISAF.
Terrorysta kierował siatką talibów atakujących także polskich żołnierzy. Jego grupa odpowiadała za podłożenie ładunku wybuchowego, w wyniku którego w dniu 18 sierpnia 2011 roku zginął polski żołnierz. Jego grupa była też powiązana z zamachem przeprowadzonym w dniu 21 grudnia 2011 roku, w którym śmierć poniosło pięciu naszych żołnierzy.
Wcześniej Mulla Abdul Kabir był celem kilkunastu operacji przeprowadzonych przez afgańskie oraz sojusznicze siły specjalne. Jednak za każdym razem udawało mu się uniknąć zatrzymania. Tym razem operację specjalną przeprowadzili żołnierze z polskiego Zespołu Zadaniowego Wojsk Specjalnych wspólnie z "Afgańskimi Tygrysami"- z jednostki antyterrorystycznej PRC Ghazni.
Komentarze(51)
Pokaż:
Szczegolnie tych z NSZ , bandytow i mordercow wspolpracujacych z Niemcami !
NSZ - hańbą polskiego podziemia cz. II
Tym, którzy książkę Chodakiewicza nie czytali,
bądź jej czytania unikają, jeszcze kilka z tej książki cytatów:
>>Major „Radosz” z NSZ-AK nie był jedynym, który podejrzewał osoby
związane z dowództwem Brygady Świętokrzyskiej o współpracę z
Niemcami. Podobnie uważał komendant Okręgu Kielce-Radom AK płk.
Zientarski („Mieczysław”). W raporcie z 14 listopada 1944
r. „Mieczysław” meldował:
2. Działalność NSZ (NSZ-ZJ). Dowódcy kontaktują się i współpracują z
Gestapo. Wsypują partie komunistyczne. W terenie podszywają się pod
AK, przy czym terroryzują i rabują ludność. Głównym ich zadaniem
jest niszczenie PPR AL i oddziałów partyzanckich sowieckich.
W meldunku sytuacyjnym z 2 stycznia 1945 r. płk Zientarski pisał:
4) Działalność NSZ (NSZ-ZJ) bez zmian. Wyraźna współpraca z Niemcami
i plaga społeczeństwa na skutek rekwizycji. W dniu 22 XI 1944 r. w
czasie marszu Brygady Świętokrzyskiej NSZ przez m. Oleszno Niemcy
ściągnęli posterunki. Rannych NSZ Niemcy proponują odstawić do
szpitali niemieckich. Notowane są kontakty z gestapo.
[...] Kolumna marszowa BŚ nie zatrzymała się w Żarnowcu, lecz
podążyła do Solcy, gdzie w nocy z 15 na 16 stycznia przeprowadzono
rozmowy z dowództwem miejscowego garnizonu niemieckiego. Niemcy
zaproponowali wspólną walkę przeciw Armii Czerwonej; NSZ-owcy ofertę
tę zdecydowanie odrzucili. Mimo tego Niemcy wydali NSZ-owcom glejt
umożliwiający dalszy marsz Brygady Świętokrzyskiej na Zachód, „pod
warunkiem, iż Brygada nie będzie atakować oddziałów niemieckich”.
>>[...] Natomiast naciski SS-Hauptsturmfuehrera Paula Fuchsa, który
przynajmniej raz osobiście zjawił się u NSZ-owców, i
tłumaczenia ‘Toma’ spowodowały, że dowództwo Brygady Świętokrzyskiej
zgodziło się w końcu na wyprawę do kraju kolejnej ekipy przekazanych
jeszcze w lutym 1945 r. niemieckiemu wywiadowi NSZ-owskich
ochotników na zrzutków spadochronowych.<<
O tej sprawie pisze również Zbigniew Siemaszko: >>Łącznościowcy
szkoleni w obsługiwaniu sprzętu radiowego byli odsyłani na
przeszkolenie do Organizacji Toma, która w tym czasie znajdowała się
koło Pragi czeskiej. (Jasne, iż używano niemieckiego sprzętu
łącznościowego – Z.S.S.) ...”Tom” również odprawiał patrole wysyłane
z Brygady do Polski samolotami niemieckimi.<<
W przypisie 197. do rozdz. VI. książki Chodakiewicza czytamy:
>> Według Janusza Derynga, niektórzy żołnierze brygady, a
szczególnie AK-owcy [kilu rozproszonych AK-owców przyłączyło się do
brygady w drodze – przyp. eres-a] nie byli zadowoleni z powodu
współpracy NSZ z Niemcami. Kpr.pchor. „Maciek” (N.N.), żołnierz AS
NSZ z Warszawy, który otwarcie głosił swoją dezaprobatę polityki
dowództwa brygady, głosząc „czym różnimy się od tych Kałmuków czy
Ukraińców(sic!), którymi tak w Warszawie pogardzałem”, został w
połowie kwietnia „zlikwidowany za podrywanie morale wojska”.<<
Formację NSZ, w tym Brygadę Świętokrzyską, obciąża niemało
zbrodniczych czynów. Zainteresowanych odsyłam do prac Zbigniewa S.
Siemaszki: "Narodowe Siły Zbrojne" (Oficyna Wydawnicza "POKOLENIE",
reprint londyńskiego wydania z r. 1978) i Marka Jana
Chodkiewicza: "Narodowe Siły Zbrojne – ‘Ząb’ przeciw dwu wrogom"
(FRONDA 1999).
Dlaczego Der Dziennik nazywa tego człowieka terrorystą skoro został pojmany przez okupantów ?