Wąż w samolocie? Nie, tym razem na skrzydle. Pasażerowie australijskich linii Qantas mieli okazję oglądać zza okien gada, który przyczepił się do lewego skrzydła i został tam przez całą dwugodzinną podróż. Trzymetrowy pyton nie przeżył jednak podniebnej eskapady.

Samolot leciał z miasta Cairns do stolicy Papui Nowej Gwinei, Port Moresby. Pasażerowie ujrzeli węża zza okien już po kilku minutach lotu. Gad próbował z całych sił utrzymać się przy skrzydle, walcząc z silnym wiatrem i niską temperaturą - do minus 12 stopni Celsjusza. Według relacji pasażerów, z początku znalazł w miarę bezpieczne schronienie, później jednak silny wiatr i ogólnie trudne warunki uniemożliwiły mu przeżycie.

Reklama

Linie Qantas twierdzą, że towarzystwo węża podczas lotu nie miało precedensu. Do tej pory podobne scenariusze wymyślono jedynie na potrzeby kina. W 2006 roku na ekranach pojawiła się hollywoodzka produkcja "Węże w samolocie" z Samuelem L. Jacksonem w roli głównej. Tam gady znajdowały się na pokładzie i były przyczyną sporych kłopotów zarówno załogi, jak i pasażerów.