Rosyjska prokuratura weszła dziś do moskiewskich biur stowarzyszenia Memoriał. Funkcjonariusze sprawdzają dokumentację finansową. Według pracowników stowarzyszenia, kontrola ma związek z nową ustawą o finansowaniu organizacji niekomercyjnych. Do siedziby Memoriału zapukali nie tylko prokuratorzy, ale również kontrolerzy Ministerstwa Sprawiedliwości i urzędu podatkowego.
Już na początku kontroli doszło do skandalu. W biurach stowarzyszenia pojawili się dziennikarze stacji telewizyjnej NTV znanej z przygotowywania reportaży kompromitujących działaczy opozycji. Pracownicy Memoriału musieli wezwać policję, aby usunęła natrętnych reporterów. Według rzeczniczki prasowej stowarzyszenia Juli Klimowej, kontrola ma związek z obowiązującą od kilku miesięcy ustawą o finansowaniu organizacji niekomercyjnych.
Chodzi o przepisy zobowiązujące takie organizacje - w przypadku, gdy korzystają z zagranicznych grantów - do zarejestrowania się na tak zwanej liście „zagranicznych agentów”. Przepis ten jest ostro krytykowany przez rosyjskich obrońców praw człowieka. Natomiast prezydent Władimir Putin mówi wprost, że nie dopuści, aby zagraniczne służby dofinansowywały działalność antyrosyjską. Podobne kontrole jak ta w Memoriale od kilku tygodni prowadzone są w dziesiątkach organizacji na terenie całej Rosji.