Śpieszący do pracy mieszkańcy przedmieść Manchesteru byli świadkami zuchwałego napadu na karetkę więzienną. Na oczach dziesiątków kierowców, dwóch więźniów wydostało się z furgonetki i zbiegło na motocyklach.
Ucieczkę umożliwiło im aż pięciu napastników w kominiarkach, którzy o 9 rano, zatrzymali furgonetkę i toporami wybili szyby. Do zdarzenia doszło w pół drogi między odległymi o niespełna dwa kilometry więzieniem Strangeways i sądem w Manchesterze. Świadkowie widzieli potem co najmniej jednego z więźniów na tylnym siedzeniu motocykla oddalającego się szybko z miejsca napadu.
Policja nie podała kim są zbiegowie. Trwa obława na cały gang, w okolicy roi się od policji. Komenda w Manchesterze uspokaja mieszkańców, że nie wydaje się, aby przy takim nasyceniu terenu patrolami groziło im niebezpieczeństwo. Dwa lata temu na tej samej ulicy, w bardzo podobnych okolicznościach doszło od odbicia dwóch gangsterów wiezionych na rozprawę z więzienia Strangeways do Liverpoolu.