Morales wyraził w ten sposób swoje oburzenie tym, że wczoraj jego samolot na drodze z Rosji do Boliwii musiał wylądować w Wiedniu.
Francja, Portugalia i Włochy nie zgodziły się na jego przelot gdyż pojawiło się podejrzenie, że na pokładzie może być także Edward Snowden, były pracownik amerykańskiej NSA, który ujawnił skandal podsłuchowy. To była otwarta prowokacja wobec całego kontynentu. Imperialiści północnoamerykańscy używają swoich ludzi, by nas zastraszyć, ale to im się nigdy nie uda - powiedział prezydent Boliwii.
Kilku przywódców Ameryki Łacińskiej wyraziło swoją solidarność z prezydentem Moralesem. Odpowiemy na na tę niebezpieczną, nieproporcjonalną i niedopuszczalną agresję - napisał na Twiterze prezydent Wenezueli Nicolas Maduro.
Francja wyraziła swoje ubolewanie sytuacją na wiedeńskim lotnisku. Szef dyplomacji dzwonił do swojego boliwijskiego odpowiednika, by powiedzieć, że Francja żałuje incydentu z opóźnioną zgodą na przelot samolotu prezydenta Moralesa - napisał w oświadczeniu rzecznik francuskiego MSZ Philippe Lalliot.