Policja w Londynie przesłuchuje czterech mężczyzn aresztowanych pod zarzutem spisku terrorystycznego. Scotland Yard potwierdził, że śledził od pewnego czasu spiskowców.Dwóch mężczyzn aresztowano w mieszkaniach, w odległych od siebie częściach miasta. Dwóch pozostałych, obu w wieku 25 lat, zatrzymano w samochodzie na ulicy.

Reklama

Akcja miała dramatyczny przebieg, policjanci użyli specjalnych pocisków, które rozerwały opony pojazdu i rozbiły zamki w drzwiach, nie raniąc jednak zatrzymanych. Jeden ze świadków akcji mówił potem BBC, że odniósł wrażenie, iż była to starannie zaplanowana operacja, z udziałem kilkunastu policjantów, w większości w cywilnych ubraniach.

Rzecznik Scotland Yardu powiedział, że obserwację spiskowców prowadziły wspólnie policja i wywiad. Czterej spiskowcy zostali ujęci po rozważeniu, czy dalsza obserwacja może przynieść nowe informacje, czy też odroczenie zatrzymania mogłoby zagrozić życiu niewinnych osób. Rzecznik określił spisek jako groźny, ale nie na taką skalę, jak próba przemycenia bomb w płynie na pokłady samolotów w 2006 roku, czy planowane zamachy samobójcze na lotnisku w Birmingham i w Londynie - wkrótce po serii eksplozji, które w lipcu 2005 roku zabiły 52 osoby w londyńskim metrze i autobusie.