Szturm kilkunastu zamaskowanych i uzbrojonych mężczyzn potwierdzają korespondenci, którzy mieszkają w hotelu "Moskwa", m.in. dziennikarz "London Telegraph" Roland Oliphant.
W hotelu "Moskwa" rezydują głównie międzynarodowi dziennikarze, którzy zjechali na Krym przed niedzielnym referendum.
Uzbrojeni w kałasznikowy mężczyźni tłumaczą, że działania w hotelu, to element ćwiczeń antyterrorystycznych. Przekonywał o tym przedstawiciel grupy, który przedstawił się, jako ster spraw wewnętrznych Krymu.