Rosyjscy dyplomaci surowo ocenili wydarzenia na Ukrainie, obciążając winą za zaistniałą sytuację: ukraińskich nacjonalistów i zachodnich polityków. W opinii rzecznika resortu Aleksandra Łukaszewicza kryzys ukraiński spowodowany został - skłonnością ukraińskich polityków do awanturnictwa i brakiem odpowiedzialności ze strony kolejnych rządów.
Dyplomata skrytykował rząd w Kijowie za zbyt słabą reakcję na działania nacjonalistów z "Prawego sektora". Jednocześnie stwierdził, że Ukraińcy muszą przeprowadzić reformy konstytucyjne, które przywrócą porządek prawny w ich kraju. Rzecznik rosyjskiego MSZ zwrócił również uwagę na nieskoordynowane działania amerykańskich instytucji finansowych, które wprowadzając sankcje wobec Rosji zaostrzają sytuację na linii Moskwa - Waszyngton.
Łukaszewicz wyjaśnił, że chodzi o amerykański bank JP Morgan, który zablokował przelew finansowy rosyjskiej ambasady w Astanie na konto rosyjskiej firmy ubezpieczeniowej "Sogaz". W ocenie Łukaszewicza - takie działania są niedopuszczalne a, próby przypodobania się Białemu Domowi mogą okazać się "niedźwiedzią przysługą".