Podano też dane zatrzymanej. To Rosjanka, Maria Kaleda, urodzona w 1991 roku. Dziewczyna miała spotykać się z liderami protestów w Chersoniu, a także odwiedzić kilka innych mniejszych miejscowości w celu monitorowania nastrojów prorosyjskich. 7 kwietnia brała udział w zamieszkach w Mikołajewie na południu Ukrainy. Według świadków miała ona używać broni palnej, w wyniku czego ranne zostały trzy osoby. Po tych wydarzeniach ukrywała się przed organami ścigania.



Reklama

SBU twierdzi też, że 8 kwietnia kobieta skontaktowała się ze swoimi przełożonymi w Rosji, by przedstawić swoją relację z wydarzeń na południowej Ukrainie. Według niej prorosyjscy demonstranci dysponują dużą ilością improwizowanych materiałów wybuchowych.

Prorosyjscy manifestanci z Chersonia i Nowej Kachowki przygotowywali się do wyjazdu do Doniecka, by wziąć udział w zamieszkach. Od rosyjskich służb Kaleda otrzymała instrukcję, by dowiedzieć się o stanie uzbrojenia funkcjonariuszy Służby Granicznej Ukrainy na granicy Krymu z Ukrainą kontynentalną.



Podczas zatrzymania funkcjonariusze SBU znaleźli przy niej załadowaną broń oraz wytyczne dotyczące szkolenia grup wywrotowych.