Sunnickie klany w Iraku powstają przeciwko bojownikom z Państwa Islamskiego (IS). Za broń chwycili członkowie ponad 25 rodów z prowincji Anbar na zachodzie kraju. Chcą walczyć przeciwko dżihadystom, wyznawcom tego samego nurtu islamu. Powstanie w prowinicji Anbard rozpoczęło się dzień po tym, jak ze stanowiska premiera ustąpił Nuri al-Maliki, mający opinię twardogłowego szyity, wrogiego sunnitom. Sunnicy przywódcy nie wykluczają wejścia do nowego irackiego rządu, na czele którego stanął Haider al-Abadi.
Ta ludowa rewolucja została uzgodniona ze wszystkimi plemionami, które chcą walczyć z IS, który rozlał naszą krew - mówił szejk Abduldżabbar Abu Risza. Powstańców wspierają lokalne siły bezpieczeństwa. To właśnie w tym samym regionie kraju w 2006 roku wybuchł - wspierany przez USA - podobny zryw sunnitów przeciwko Al-Kaidzie.
Jak pisze agencja AFP, obecna sytuacja może być również punktem zwrotnym w trwających już ponad 2 miesiące próbach powstrzymania ofensywy Państwa Islamskiego na terenie Iraku i Syrii. Na pograniczu tych dwóch państw organizacja chce utworzyć kalifat oparty na zasadach prawa koranicznego.