Po rozmowach w Bagdadzie i w kurdyjskim Ebrilu Matteo Renzi powiedział, że sytuacja w Iraku przypomina mu to, co działo się w 1995 roku w Srebrenicy na Bałkanach, gdy wszyscy byli odwróceni.

Według niego to, co dzieje się na niektórych obszarach Iraku i w Syrii, to dokładnie to samo: to ludobójstwo.

Reklama

Premier Włoch, które przewodniczą aktualnie Unii Europejskiej, oświadczył, że przyjechał do Iraku, aby powiedzieć, że Europa to nie tylko Maastricht, to nie tylko spread, Europa to światopogląd, to godność człowieka. To przekonanie, że w obliczu tego bólu trzeba i można reagować.

Matteo Renzi podziękował Stanom Zjednoczonym i prezydentowi Barackowi Obamie, że pierwszy zdał sobie z tego sprawę i zareagował.