Papież Franciszek wieczorem odprawił mszę na rzymskim cmentarzu monumentalnym Campo Verano. W czasie nabożeństwa mówił o zniszczeniu przyrody, ludzi, wartości i kultury. Przed mszą, w zakrystii, Franciszek obejrzał fotografie zrobione po zbombardowaniu dzielnicy, na terenie której leży cmentarz.
19 lipca 1943 roku lotnictwo alianckie zrzuciło na Rzym cztery tysiące bomb, zginęło cztery tysiące osób, a jedenaście tysięcy odniosło rany. Papież Franciszek wyznał, że patrząc na te fotografie sprzed 71 lat pomyślał, że to było straszne i bolesne. Ale to nic w porównaniu z tym, co dzieje się dzisiaj. Człowiek chce zawładnąć wszystkim, czuje się Bogiem, czuje się królem. A wojny, wojny, które toczą się nadal, nie służą bynajmniej sianiu zboża życia. Służą zniszczeniu. To przemysł zniszczenia. To system życia, że kiedy kiedy nie uda się załatwić pewnych spraw, wyrzuca się: wyrzuca się dzieci, wyrzuca się starych, wyrzuca się młodych bez pracy, wyrzuca się całe narody. Właśnie najmniejsi, biedni i odrzuceni to nieznani święci - dodał papież.