W centrum szkoleniowym Wojsk Powietrzno - Desantowych zawalił się jeden z budynków mieszkalnych. Pod gruzami zginęło 23 żołnierzy. Ratownicy wyciągnęli z rumowiska 19 osób, które natychmiast trafiły do szpitala.
Zauważyliśmy, że zaczynają odpadać kafelki i tynk. Rzuciliśmy komendę, żeby uciekać. Część ludzi schroniła się w pobliżu okna. Wyrzucali materace i skakali na nie, z drugiego piętra nie było wysoko - tak relacjonował telewizji Rossija24 pierwsze chwile tragedii jeden z żołnierzy Maksim Kołmakow.
Wstępnie ustalono, że przyczyną katastrofy budowlanej mogły być zaniedbania w trakcie prac remontowych budynku, które były prowadzone dwa lata temu. Przedstawiciele firmy budowlanej twierdzą, że nikt nie zgłaszał żadnych pretensji co do jakości robót.
Sprawą zajmują się organy ścigania i specjalna komisja wojskowa.