O tym, że ani Czechy ani Słowacja nie pozwolą się szantażować, władze obu państw mówią już od dawna.
Czeski minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec nie rozumie polityki Niemiec wobec imigrantów. Chodzi nie tylko o otwarcie granic, ale również o to, że rząd w Berlinie nie zamierza odsyłać uchodźców do krajów, w których wcześniej wystąpili oni o azyl. Chovanec powiedział, że polityka Niemiec jest niekonsekwentna, a prężenie muskułów przed sąsiadami nie przysłoni tego faktu.
Również premier Słowacji skrytykował słowa szefa niemieckiego MSW. W ocenie Roberta Fico, nigdy wcześniej w historii Unii Europejskiej nie dochodziło do sytuacji, w której byłaby proponowana kara za wygłaszanie i bronienie odmiennego zdania. Według premiera Słowacji taka sytuacja oznaczałaby niechybny koniec Unii.
Czechy i Słowacja wspólnie z Węgrami i Polską nie zgadzają się na propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą obowiązkowych kwot - czyli rozdzielania uchodźców między wszystkie kraje Unii Europejskiej. Podobnego zdania są rządy Bułgarii, Rumunii i Finlandii.