Po wyjazdowym posiedzeniu gabinetu w Białymstoku, Ewa Kopacz mówiła, że solidarność europejska wymaga od nas przyjmowania uchodźców, ale w takim wymiarze, jaki nie wpłynie na pogorszenie warunków życia i bezpieczeństwa naszego społeczeństwa.
Dzisiaj jestem premierem przede wszystkim polskiego kraju i ja muszę być solidarna z moimi obywatelami. Nie mogę być ponad potrzeby i bezpieczeństwo Polaków - mówiła szefowa rządu.
Premier dodała, że musimy myśleć o rozwoju sytuacji na Wschodzie, podejmując zobowiązania dotyczące uchodźców. Przypomniała, że nie wiemy, jak może rozwinąć się sytuacja na Ukrainie, a już teraz mamy duży ruch na wschodniej granicy.
Przyjmiemy do Polski uchodźców, nie imigrantów ekonomicznych, uchodźców, tylu na ilu nas stać. A jednego więcej, ani jednego mniej - mówiła Ewa Kopacz.
Tegoroczny napływ uchodźców do Unii Europejskiej już jest rekordowy, choć rok jeszcze się nie skończył. Organizacja Frontex, odpowiadająca za zewnętrzne granice Unii, poinformowała, że w tym roku przybyło ich ponad 500 tysięcy. W samym sierpniu - 156 tysięcy.