Jak relacjonuje z Paryża specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, rano policjanci rozpoczęli szturm na mieszkanie, w którym miały być osoby związane z niedawnymi zamachami w Paryżu. Cała dzielnica jest odcięta od świata.
Według wstępnych informacji, w mieszkaniu miało być sześć osób. Prokuratura potwierdziła, że w obławie zginęła kobieta, która gdy zaczął się szturm, wysadziła się w powietrze. Drugi zabity to jeden z członków grupy, którego trafiła kula snajpera. Rannych zostało pięciu policjantów.
W obławie zginął policyjny pies, został trafiony przez któregoś z zabarykadowanych przestępców. Antyterroryści zatrzymali jak dotąd siedem osób, w tym trzech spośród członków grupy oraz mężczyznę i kobietę, którzy znajdowali się w pobliżu szturmowanego mieszkania.
Francuskie media informują, że cała grupa miała rzekomo planować ataki na dzielnicę finansową Paryża, La Defense. Celem policyjnej operacji miał być Abdelhamid Abbaoud, organizator zamachów terrorystycznych w Paryżu. Do tej pory przypuszczano, że jest on w Syrii.
Cała dzielnica Saint Denis jest odcięta od świata, a część mieszkańców została ewakuowana. Policja dokładnie sprawdza wszystkie samochody, jadące do Saint Denis. Wiadomo, że tamtejsze szkoły nie zostaną dziś otwarte.
Policyjną akcję na bieżąco śledzą zarówno prezydent Francois Hollande i premier Manuel Valls, jak i ministrowie obrony, spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych, którzy są w pałacu prezydenckim.
W piątkowych zamachach w Paryżu zginęło 129 osób, a ponad 400 zostało rannych. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie. Zamachy miały zostać przeprowadzone przez grupę 9 osób. Siedmiu napastników zostało zabitych w ich trakcie.