Rosja nie wprowadza oficjalnie sankcji gospodarczych wobec Turcji. Moskwa prowadzi za to wiele działań, które można uznać za takie, które noszą charakter odwetowych. Minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Ulukajew zapowiedział zawieszenie wszystkich projektów inwestycyjnych, włączając budowę Gazociągu Tureckiego przez Morze Czarne i elektrowni atomowej w Turcji. Zostaną zawieszone też porozumienie o wolnym handlu usługami i inwestycjami, program współpracy handlowo-gospodarczej i naukowo-technicznej oraz porozumienie o stworzeniu wspólnego funduszu inwestycyjnego.
Rosja zawiesza też współpracę wojskową z Turcją. Jak poinformowało ministerstwo obrony w Moskwie, zawieszono wszystkie formy współpracy, w tym "gorącą linię", która miała zapobiec incydentom z udziałem rosyjskich i tureckich samolotów nad Syrią. Z Turcji odwołano też przedstawiciela rosyjskiej floty, który miał koordynować działania okrętów obu państw na Morzu Czarnym.
Na granicach Rosji dodatkowo kontrolowane są towary importowane z tego kraju, część z nich nie jest wpuszczana. Rosyjskie służby zapowiadają, że wezmą pod szczegółową obserwację obywateli Turcji ponieważ na jego terytorium znajdują się "inkubatory terroryzmu". Rosyjskie MSZ wezwało też Rosjan przebywających w Turcji do powrotu do kraju w związku z zagrożeniem terrorystycznym. Rosyjscy operatorzy zapowiadali wcześniej, że zrezygnują z organizacji wypoczynku w Turcji.