Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski mówił wczoraj w Polskim Radiu, że będzie domagał się od Niemiec wyjaśnień w sprawie żartów z lidera PiS-u. Na niedawnej paradzie karnawałowej w Nadrenii pojawiła się bowiem kukła pokazująca Jarosława Kaczyńskiego trzymającego pod butem zapłakaną Polskę.

Reklama

Z lidera PiS-u żartowano też w niemieckiej publicznej telewizji. W radiowej Trójce Waszczykowski zapowiedział, że będzie pytać partnerów w Niemczech czemu służą takie "wybryki".

Zapytany o tę sprawę rzecznik niemieckiego rząd Steffen Seibert odpowiedział dziś, że w Niemczech panuje wolność słowa i artystycznej działalności. Jak dodał, czasami może to być nieprzyjemne dla osób, które są przedstawiane przez artystów, ale tak czy inaczej obowiązuje wolność słowa i sztuki.

Rzecznik zaznaczył, że rząd Niemiec jest daleki od pomysłu interweniowania w sprawie tego, co robią satyrycy. Seibert dodał, że z Warszawy nie wpłynęło żadne oficjalne zapytanie dotyczące sposobu pokazywania polskich polityków.