Po raz pierwszy mamy dobre wiadomości - powiedział Alexis Cipras na początku posiedzenia rady ministrów poświęconego wynikowi poniedziałkowych obrad. Jego zdaniem, zadowolenie eurogrupy z dotychczasowych greckich działań otwiera drogę do przelania dużej transzy pomocy z funduszu o całkowitej wartości 86 mld euro uchwalonego w lipcu 2015 roku. Ma to być co najmniej 5,4 mld euro. Wynik rozmów - zdaniem premiera - pozwala "zamknąć kartę" w 6-letniej historii greckiego kryzysu.

Reklama

Wciąż nie ma ostatecznego porozumienia między strefą euro a Grecją, które pozwoliłoby na wypłatę temu krajowi kolejnych miliardów euro, ale ministrowie finansów eurolandu z zadowoleniem przyjęli dotychczasowe działania Aten, dając nadzieję na szybkie zakończenie rozmów.

W nocy z niedzieli na poniedziałek grecki parlament przyjął nowy pakiet oszczędnościowy, spełniając tym samym część warunków otrzymywania dalszej pomocy od międzynarodowych wierzycieli. Państwa strefy euro, a także Międzynarodowy Fundusz Walutowy domagają się jednak, by Ateny wdrożyły też tzw. pakiet awaryjny, który wszedłby w życie, gdyby Grecji nie udało się wypracować ustalonej wcześniej nadwyżki pierwotnej budżetu (czyli nadwyżki bez kosztów obsługi długu).

W ciągu najbliższych dni przedstawiciele instytucji reprezentujących pożyczkodawców mają sprawdzić, czy przyjęte przez Greków reformy są w zgodzie z programem pomocowym uzgodnionym latem ubiegłego roku. Ci przedstawiciele mają również na podstawie wytycznych politycznych od ministrów sfinalizować prace nad mechanizmem awaryjnym. W poniedziałek eurogrupa dała zielne światło dla przygotowania go w taki sposób, jak zaproponowała Grecja, co oznacza, że nie będzie konieczności uchwalania wcześniej reform awaryjnych przez grecki parlament, a jedynie przygotowania mechanizmu, który prowadziłby do oszczędności.

Grecki rząd jest pod coraz większą presją w związku ze zbliżającymi się kolejnymi płatnościami. W razie braku środków nad krajem znowu zawiśnie widmo bankructwa i w konsekwencji wykluczenia ze strefy euro.