Po przeliczeniu dwóch trzecich głosów, PSD miała ich 47 proc. a PNL - 20 proc. Trzecie miejsce w wyborach zajął nowy "pozasystemowy", ale również sytuujący się po stronie centroprawicy Związek Zbawienia Rumunii (USR), który uzyskał w Izbie Deputowanych 7,5 proc., a w Senacie 7,6 proc. głosów.

Reklama

Na kolejnej pozycji uplasował się Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii (UMDR), partia mniejszości węgierskiej, uzyskując w Izbie Deputowanych 7,12 proc., a w izbie wyższej parlamentu 7,07 proc.

Rozkład procentowy głosów wskazuje, że PSD będzie najprawdopodobniej miała absolutną większość w parlamencie. Nie jest jednak jasne, czy premierem zostanie jej przewodniczący Liviu Dragnea, który w kwietniu br. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za fałszerstwa podczas referendum w 2012 roku w sprawie odsunięcia od władzy ówczesnego prezydenta Traiana Basescu.

Obecny prezydent Rumunii Klaus Iohannis wcześniej zapowiedział, że nie zleci misji utworzenia rządu nikomu, kto w przeszłości miał zatargi z wymiarem sprawiedliwości. Sam Dragnea podkreślał w niedzielę, że będzie obstawał przy swojej nominacji. Nie zamierzam nikomu podarować tych głosów (oddanych na PSD) - powiedział.

Rumuni wybierali w niedzielę dwuizbowy parlament, w którym zasiada 332 deputowanych i 134 senatorów. Zmieniona w 2015 roku ordynacja zredukowała liczbę posłów i senatorów, gwarantując jednocześnie 19 miejsc mniejszościom narodowym i rozszerzając możliwość głosowania Rumunom z zagranicy. Z powodu niskich zarobków i fatalnego stanu infrastruktury ok. 3 mln Rumunów wyjechało w ostatnich latach z kraju w poszukiwaniu lepszego życia. Rumunia i Bułgaria weszły do UE w 2007 roku i są najbiedniejszymi członkami wspólnoty. Dotąd Rumunia dostała ok. 26 mld euro z różnych europejskich funduszy.