Badamy to. Jesteśmy świadomi, że Iran wystrzelił ten pocisk - powiedział rzecznik Białego Domu Sean Spicer, pytany o doniesienia telewizji Fox.

Reklama

Stacja podała, że Iran wystrzelił pocisk średniego zasięgu, który pokonał blisko tysiąc kilometrów, a następnie eksplodował. Reuters przekazał, powołując się na anonimowego przedstawiciela władz USA, że próba odbyła się w niedzielę w bazie w pobliżu miasta Semnan na wschód od Teheranu. Po raz ostatni Iran testował taki pocisk w lipcu 2016 roku.

Próba balistyczna może doprowadzić do sporu Teheranu z amerykańską administracją i wywołać krytykę innych krajów Zachodu, które twierdzą, że ostatnie testy irańskich rakiet balistycznych były niezgodne z rezolucją ONZ w tej sprawie.

W rezolucji nr 2231, którą przyjęto w 2015 roku jako część porozumienia mającego na celu ograniczenie działań nuklearnych Iranu, wezwano Teheran do powstrzymania się od prac nad rakietami balistycznymi zaprojektowanymi, by przenosić broń jądrową. Iran twierdzi, że nie prowadzi żadnych prac nad pociskami mającymi przenosić właśnie takie ładunki.

Administracja prezydenta USA Baracka Obamy uważała, że przeprowadzając próby z rakietami balistycznymi, Iran nie naruszał porozumienia w sprawie swego programu nuklearnego. Jednak Trump, który krytykował umowę i nazywał ją "katastrofalną", "najgorszą umową wynegocjowaną kiedykolwiek", zapowiadał, że powstrzyma irański program rakiet balistycznych.

Na Twitterze zareagował premier Izraela Benjamin Netanjahu, który skrytykował próbę balistyczną i zapowiedział, że podczas wizyty w Białym Domu zaplanowanej na 15 lutego będzie przekonywał Trumpa do ponownego objęcia Teheranu sankcjami. Izrael pozostaje zaciekłym krytykiem umowy sześciu mocarstw z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego.