Szef węgierskiego rządu podkreślał, że jest wielkim zwolennikiem Grupy Wyszehradzkiej (V4). Myślę, że przyszłość Europy leży w czwórce wyszehradzkiej, nawet mam kilka argumentów za tym. Uważam, że punkt ciężkości rozwoju europejskiego z zachodu będzie się przesuwać w kierunku centrum i będziemy częścią tego - mówił polityk.
Orban zauważył, że na zachód od V4 zachodzą bardzo duże zmiany społeczno-etniczne. To nie jest korzystne, ale my się obronimy - podkreślił polityk. Przekonywał też, że w krajach Grupy Wyszehradzkiej bardzo silny jest wciąż fundament kulturowy. Czyli my jednocześnie chcemy być otwartym, nowoczesnym społeczeństwem i zachować fundamenty chrześcijańskie. To będzie znowu na naszą korzyść w przyszłości - zaznaczył premier Węgier.
Wskazywał ponadto, że w krajach Europy Środkowo-Wschodniej wciąż niezłomna jest wiara w rodzinę. Owszem - dużo jest rozwodów, dużo jest dzieci poza małżeństwem, ale jednak - jako założenie - rodzina jest wartością fundamentalną, a według mnie jest to ogromna korzyść konkurencyjna dla rozwoju gospodarczego - podkreślał Orban.
Wyraził przy tym pogląd, że w Europie Centralnej ceni się ludzi ciężko pracujących, nie takich, którzy "kombinują i grają na socjal". Dlatego też nigdy w środkowej Europie nie będzie systemu opartego na pomocy socjalnej. Nie - my opieramy się na pracy i wydajności - przekonywał.
Premier Węgier dowodził, że to połączenie wszystkich tych cech, o których mówił, z otwartością na przyszłość może stać się atutem naszego regionu. Jeżeli Europa ma przyszłość, to przede wszystkim ma tą przyszłość w Europie środkowej - zaznaczył Orban.