"Ingerencja w spór między dwoma podmiotami gospodarczymi jest jawnym naruszeniem międzynarodowych norm prawnych" - napisano w oświadczeniu resortu. "Rosyjskie ministerstwo energetyki nie ma wątpliwości, że Unia Europejska podjęła tę decyzję jedynie ze względów politycznych" - dodano.

Reklama

Państwa unijne zgodziły się w piątek na wpisanie kolejnych obywateli Rosji i rosyjskich firm na unijną czarną listę w związku z dostarczeniem turbin gazowych Siemensa na Krym. Chodzi o trzy firmy zaangażowane w przeniesienie turbin gazowych na półwysep oraz trzech przedstawicieli Rosji, w tym wiceministra energetyki. Rozszerzenia listy sankcji chciały Niemcy.

W piątek MSZ Rosji oceniło jako "nieuzasadniony i nieprzyjazny krok" decyzję Unii Europejskiej oraz ostrzegło, że pozostawia sobie prawo do kroków w odpowiedzi.

Od aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku Unia zabrania swoim firmom prowadzenia interesów z firmami na półwyspie. Siemens twierdzi, że ma dowody na to, iż cztery turbiny, które dostarczył w celu realizacji projektu w południowej Rosji, zostały nielegalnie przeniesione na Krym. Moskwa utrzymuje, że cały sprzęt dostarczany na Krym, w tym turbiny, jest produkowany w Rosji.