Wyrok TK jest wyrazem uznania dla osób transseksualnych, które od dziesięcioleci walczyły o prawo do samostanowienia - powiedziała Lueders. Szefowa rządowej placówki antydyskryminacyjnej wezwała władze do kompleksowej reformy przepisów i uchwalenia nowoczesnej ustawy o tożsamości płciowej.

Reklama

Trybunał orzekł, że urzędy stanu cywilnego muszą zapewnić obywatelom możliwość zadeklarowania trzeciej, oprócz męskiej i żeńskiej, płci. Alternatywną opcją byłaby całkowita rezygnacja w rejestrze urodzin z danych dotyczących płci.

Sędziowie dali władzom czas do końca 2018 roku na wprowadzenie zmian w prawie.

Prawa podstawowe osób, których płci nie da się trwale zakwalifikować jako męskiej lub żeńskiej, są naruszane, jeżeli obowiązujące przepisy zmuszają je do podania płci bez umożliwienia im wskazania innej możliwości niż tylko dwie - uzasadnił swoją decyzję Trybunał.

Trybunał uznał tym samym skargę Vanji (27 lat), osoby transseksualnej mającej - jak pisze agencja dpa - nietypowy zestaw chromosomów. Składająca zażalenie domagała się wpisania do rejestru urodzin jako "inny/różny", zamiast o płci męskiej lub żeńskiej. Sądy niższej instancji odrzucały jej wnioski.

Rzecznik MSW Johannes Dimroth powiedział, że rząd zastosuje się do wyroku. Zastrzegł, że jego resort nie dysponuje jeszcze konkretnymi planami realizacji orzeczenia.

Przedstawiciele niemieckich partii SPD, FDP i Zielonych przyjęli z zadowoleniem orzeczenie. "Wyrok jest wielkim krokiem w kierunku wolności" - powiedział szef klubu parlamentarnego Zielonych Anton Hofreiter. Jego zdaniem Trybunał udowodnił, że jest postępowy i nowoczesny.

Reklama

Liczba osób transseksualnych w Niemczech szacowana jest na 80 tys. Od 2013 roku istnieje prawna możliwość niewypełniania odpowiedniej rubryki w akcie urodzenia, jeżeli istnieją wątpliwości co do płci noworodka.

W Berlinie powstały w tym roku pierwsze publiczne toalety dla osób, które nie czują się ani mężczyznami, ani kobietami.