Jak podaje rmf24.pl policja weszła do miasteczka w celu przeprowadzenia "czynności śledczych". Chodziło o sprawy związane z uczestnictwem protestujących w zamieszkach w październiku i w lutym. Mieszkańcy miasteczka zaczęli się jednak opierać i doszło do starć. Rannych zostało siedmiu policjantów, a także 11 protestujących.

Reklama

Podczas przeszukania policjanci znaleźli 10 granatów, koktajle Mołotowa oraz metalowe pałki i noże. W jednym z namiotów znajdował się także malunek podobny do słynnego tronu z serialu "Gra o tron". Ukraińcy ochrzcili dzieło "tronem Saakaszwilego".

"Nie umiem sobie wyobrazić, by obok Kongresu Stanów Zjednoczonych, brytyjskiego parlamentu czy polskiego Sejmu istniało coś takiego. Pokojowy protest nie przewiduje posiadania granatów bojowych gotowych do wykorzystania przeciwko innym obywatelom lub przeciwko służbom" - napisał o miasteczku ukraiński deputowany Frontu Ludowego Anton Heraszczenko.

Zatrzymanych protestujących, jak mówi doradca szefa MSW Zorjan Szkirjak, było ponad 100. Większość została zwolniona po złożeniu wyjaśnień.