Pavarotti przegrał walkę z rakiem tydzień temu. Przed miesiącem zmienił jednak swój testament na korzyść córek z pierwszego związku - Lorenzy, Cristiny i Giuliany. Druga żona, Nicoletta Mantovani, matka jego najmłodszej córki - czteroletniej Alice, uważa, że to jej należą się pieniądze. Szczególnie zależy jej na posiadłościach i domach w Nowym Jorku, Monte Carlo i rodzinnej Modenie.
Anonimowe źródła z kręgów rodziny mistrza tenorów donoszą, że w ostatnich miesiącach stosunki Luciano z Nicolettą znacznie się ochłodziły. "Oni byli ze sobą wyłącznie ze względu na dziecko" - cytuje owe źródła serwis AHN.
Przed śmiercią Pavarotti spędzał coraz więcej czasu ze swoją pierwszą żoną, Aduą Veroni, którą porzucił niegdyś właśnie dla Nicoletty. Choć uczucia słabły, zawsze łączyła ich głęboka przyjaźń i miłość do dzieci. "Nicoletta dręczyła Luciano, nie dopuszczała do chorego śpiewaka dawnych przyjaciół, kazała mu podpisywać jakieś dokumenty, straszyła, że jeśli tego nie zrobi, nie zobaczy więcej ich czteroletniej córeczki" - opowiada Lidia La Marca, żona pianisty Leone Magiera, wieloletniego akompaniatora i przyjaciela Pavarottiego.
Śpiewak miał się jej wyżalić w sierpniu w szpitalu w Modenie. Na zakończenie rozmowy błagał, aby o niczym nie mówić żonie. "Możesz to ujawnić, ale dopiero po moim pogrzebie" - miał powiedzieć Pavarotti. Śpiewak podobno był zrozpaczony. "Albo się zastrzelę, albo rozejdę się z Nicolettą" - mówił znajomej.